Tytułem wstępu

Niniejszym wyciągam "trupa z szafy" jakim był ten blog. Utworzony jakiś czas temu, ale skoro już go mam to po co ma się marnować:)
Nie będę pisać w jakim celu pierwotnie blog powstał, ważne to co tu i teraz. A teraz trochę się dzieje. Są podróże, których nie chcę zapomnieć. Są zdjęcia które chcę pokazać.

wtorek, 12 kwietnia 2011

nocne zwiedzanie Rzymu

Kto pomyślał że poniedziałek się skończył byłby w błędzie. Korzystając ze świetnego położenia apartamentu wzięliśmy flasię winka i udaliśmy się na nocny spacer po mieście. Z aparatem rzecz jasna. Skierowaliśmy się  w kierunku Colosseum, by po raz pierwszy nie licząc widoków z samolotu, zobaczyć je o zmroku. Robi niesamowite wrażenie, nie wiem czy bardziej w dzień, czy w nocy. Nocą jest złowrogie, a jednocześnie spokojne. Dziwi również fakt, że nikt go nie pilnuje. W Polsce krążyłaby wokół pewnie z setka ochroniarzy, dostęp byłby zamknięty. Ale nie tutaj. Rzymianie chyba się oswoili, że mają prawie dwutysiącletni zabytek w środku miasta. Traktują je jak coś normalnego. Chyba tylko my i nam podobni turyści zbieraliśmy szczęki z podłogi na jego widok. Sceneria do skonsumowania wina wprost wymarzona.

Santa Maria Maggiore pod drodze z zakupów

Colosseum
Colosseum
Łuk Konstantyna
Łuk Konstantyna
Colosseum
Pomnik Wiktora Emanuela widziany z Palatynu
Palatyn
Palatyn

Brak komentarzy: