Tytułem wstępu

Niniejszym wyciągam "trupa z szafy" jakim był ten blog. Utworzony jakiś czas temu, ale skoro już go mam to po co ma się marnować:)
Nie będę pisać w jakim celu pierwotnie blog powstał, ważne to co tu i teraz. A teraz trochę się dzieje. Są podróże, których nie chcę zapomnieć. Są zdjęcia które chcę pokazać.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Muzea Watykańskie

Dzień 3 popołudnie. Muzea Watykańskie. Tu jest stronka z wirtualnym zwiedzaniem.


klatka schodowa 
Po części dla ducha teraz część dla oczu-Muzea Watykańskie. Wiele słyszałam o horrendalnych kolejkach do Muzeów. W internecie krążą historie o 2-3 godzinnym czekaniu w kolejce... Rano pytając w informacji o Uffizio Scavi podsłuchałam jak turyści pytali o możliwość wykupu biletów do Muzeum pozwalających uniknąć kolejki. Owszem są, ale kupuje się je w informacji obok Bazyliki, ponadto kosztują dodatkowe 4 euro, a nie wiadomo jaka jest w danej chwili kolejka przy wejściu do Muzeów. Idąc za radą mojego ulubionego bloggera zdecydowaliśmy się zwiedzać Muzea we wtorek (dobrze się złożyło, że zwiedzanie Grot wyznaczono nam właśnie na wtorek) popołudniu. Okazało się że pora ta była niemal idealna. Ani jednej osoby w kolejce! Muzea w środku zaskakują-na dzień dobry bramki nie gorsze niż w Bazylice. 
Ochrona przy wejściu
Mnóstwo strażników, którzy jak to włosi mają wyjątkowo luźne podejście, jakoś niespecjalnie widać by się przykładali. Albo to ja tego nie widzę, nie wiem. Kolejny absurd- próbujemy oddać kurtki do szatni, a tu zonk- przyjmują tylko parasole i duże torby... takie rzeczy możliwe tylko we włoszech. 
Muzea są ogromne. Megalomania jakaś... Trzeba dokonać wyboru. Wiadomo cel-Kaplica Sykstyńska. Decydujemy się zwiedzić Pinakotekę, by na własne oczy zobaczyć cuda malarstwa. Jak na moje oko okazuje się ona nieco skromna. Do National Gallery się nie może równać. Ale i tak obrazów mnóstwo. Oglądamy Leonarda, Rafaela, Caravaggia, sztukę sakralną, nowoczesną i mnóstwo obrazów, których autorów nawet nie kojarzę. Dla nienasyconych kopia Piety Michała Anioła- zawsze można sobie z bliska pooglądać.
Pieta
Św. Sebastian Botticellego
Przemienienie Pańskie Rafaela
Św. Hieronim Leonarda Da Vinci
Złożenie do grobu Caravaggia
Zanim jednak zwiedziliśmy Pinakotekę Watykańską zrobiliśmy sobie mały piknik w pięknym włoskim słońcu na tarasach Muzeów. Oczywiście sesja foto też była. Podobnie po zwiedzeniu Galerii Obrazów i egipskiej przyszedł czas na odpoczynek na dziedzińcu Szyszkowym.



Hipolit spotkał praprzodka
Dziedziniec Szyszkowy-ktoś ma kaca, reszta po prostu zmęczona:)
Cóż się nie robi dla ładnego ujęcia
Złota kula na Dziedzińcu Szyszkowym
 Po krótkim odpoczynku czas na dalsze zwiedzanie. Kolejne w naszej wyprawie przez starocie jest Muzeum Chiaramonti- znajduje się tu mnóstwo popiersi, rzeźb greckich i rzymskich. Jest Apollo, rzeźba Nil, Grupa Laookona.
Muzeum Chiarimonti
Hipolit porwany przez lwa
Hipolit wśród wielkich głów
Grupa Laookona
Oktagonalny Dziedziniec
Czyżby Dyskobol Myrona?
Następnie bliscy kresu sił wspinamy się na schody, by przez niekończącą się Galerię Górną: Galerię Arrasów, Galerię Map dotrzeć do polskiego akcentu w Muzeach- Sali Sobieskiego z obrazem Jan III Sobieski pod Wiedniem. Cóż trzeba przyznać że jest w Watykanie tylko jeden polski obraz, ale za to jaki!
Sobieski Pod Wiedniem
Z Sali Sobieskiego ledwo już powłócząc nogami idziemy do Stanz Rafaela. Są to cztery bogato dekorowane przez Rafaela komnaty papieża Juliusza.
Akademia Platońska Rafaela
"nie cierpię..."
Ze Stanz Rafaela na szczęście coraz bliżej do Kaplicy Sykstyńskiej. Jest coraz więcej ludzi "na trasie". Kaplica Sykstyńska nie rozczarowała nic a nic! Jest cudowna. Trzeba by ja tylko oglądać na leżąco:) Zmęczenie niestety mocno daje się we znaki. Dobrze że są ławeczki pod ścianami. Zagęszczenie zwiedzających jest i tak mniejsze niż się spodziewałam. Niestety zdjęć nawet bez lampy robić tutaj nie wolno. Co chwila słychać tylko znudzone "no foto". Mnie się i tak udaje zrobić z ukrycia pamiątkowe zdjęcie. A co:) Na szczęście jest mnóstwo reprodukcji, na których dużo lepiej niż w rzeczywistości widać cuda wyczarowane przez Michała Anioła. Tu jest link do strony, gdzie wirtualnie można sobie z bliska pooglądać freski w Kaplicy Sykstyńskiej.
Kaplica Sykstyńska z ukrycia
Nawet klatka schodowa budzi zachwyt
Pełen wrażeń dzień ma się ku końcowi. Słońce pomału zachodzi na Placu św. Piotra, a my jeszcze renesansową Via Giulia mamy siły udać się w kierunku Wyspy Tybrowej...