Tytułem wstępu

Niniejszym wyciągam "trupa z szafy" jakim był ten blog. Utworzony jakiś czas temu, ale skoro już go mam to po co ma się marnować:)
Nie będę pisać w jakim celu pierwotnie blog powstał, ważne to co tu i teraz. A teraz trochę się dzieje. Są podróże, których nie chcę zapomnieć. Są zdjęcia które chcę pokazać.

piątek, 6 maja 2011

Hale Trajana, Zamek, Kopuła, krasnoludki i złamany obcas

Forum Trajana
Korzystając z dobrodziejstw karty Roma Pass (czytaj-darmowe przejazdy przez trzy dni plus zniżki na zwiedzanie) kolejny dzień spędzamy bardzo aktywnie. Zresztą którego nie spędziliśmy aktywnie?:) Najpierw udajemy się do Forum Trajana. Udajemy, phi jak to dumnie powiedziane, w zasadzie z domu mamy tam minutę z palcem w... . Tak blisko i tyle razy obok przechodziliśmy, że aż wstyd było nie wejść w końcu do środka. Warto było.
Mnóstwo sal, prezentujące pozostałości rzeźb, kolumn, dekoracji. Jak komuś mało to do tego filmy i prezentacje multimedialne. Full of wypas. Czaimy się czy nikt nie patrzy i otwieramy piwczako na półokrągłym dziedzińcu starając się poczuć jak kiedyś wyglądał tu handel. Potem tylko wdrapać się na taras widokowy, rzut okiem na Fora cesarskie i Pomnik Wiktora Emanuela ( z tej perspektywy zdjęć jeszcze nie mamy). Na górze mój geniusz nabyty od towarzyszy wyprawy się odezwał- skoro są podjazdy dla wózków-powinna też być winda. No i udało nam się oszczędzić nogi:) I zdjecia w suficie windy porobić...
Forum Trajana w środku
Panorama z tarasu
Hipolita nie mogło zabraknąć
Behind de Scene
Słitaśna foteczka, tylko gdzie jest Misiek??

Forum Trajana z góry


Potem, by zapewnić sobie pewny transport na lotnisko, jedziemy na dworzec Termini do Terracafe-by zakupić wcześniej bilet na autokar. Zwiedzanie dworca sobie darujemy. Ta podróż raczej nie obfitowała w podróże koleją. Nie to co w Brukseli:) Zakup poszedł sprawnie, więc udajemy się autobusem w okolice Piazza Cavour. Chyba już komunikację mamy w jednym paluszku bo obywa się bez niepotrzebnych przygód.
Zamek Św. Anioła

Zwiedzanie zaczynamy od Zamku Św. Anioła. Budynek dziwny, okrągły, tak samo nietypowy w środku-do wnętrza prowadzi kolista rampa. W środku zaś spotyka nas lekkie rozczarowanie-lochów nie da się zwiedzać, również wnętrza nie są średniowiecznymi pozostałościami jak sobie wyobrażaliśmy. Wnętrza rekompensują przepiękne panoramy roztaczające się z dachu na który możemy również wejść.
Jednak panorama z Zamku św. Anioła to dla nas za mało. Zwiedzamy całą budowlę i idziemy Via del Conzillazione w kierunku Watykanu. W końcu nie zdobyliśmy jeszcze kopuły Bazyliki św. Piotra. Po drodze nadarzyła się okazja sprawdzenia naszej kreatywności. Mianowicie rzymski bruk nie posłużył zbytnio obcasom w moich zamszowych kozaczkach. Obcas z gracją się złamał... Żeby jednak nie dopuścić do całkowitego urwania mocuję obcas na gumkę...zieloną:) Nie ma to jak szerzenie nowej mody w Rzymie, a co! 
Portret Miśka na dachu Zamku Św. Anioła z mistrzynią drugiego planu w tle
Piękny widok z dachu-zdjęcie zwykłe
Dzięki uprzejmości Kasi okularów efekt jest niesamowity
Bazylika Św.Piotra

Most Św. Anioła
Fajnie jest mieć nadwornego Fotografa

Chyba na widok tak ubranego kolesia nie wytrzymałam i zaryłam obcasem w bruk...

Z obcasem czy bez ważne by wejść na kopułę! Najpierw odstajemy jednak swoje w kolejce której podczas pierwszego dnia w Watykanie udało nam się uniknąć. Specyficzny maja włosi sposób trzymania kolejki w ryzach. Policja przejeżdża wzdłuż ludzi meleksem... kto się nie usunie wzdłuż wytyczonej w ten sposób trasy- dostanie po paluszkach:) Bez problemów przechodzimy przez bramki, choć Misiek nie był pewien czy nie zabrał czasem noża Valentina z apartamentu, było by hihi. Jeszcze tylko trzeba odstać swoje w kolejce do kopuły i jesteśmy w windzie. Ciekawa jest praca windziarza, tylko naciskać guzik wpuszczać i wypuszczać ludzi...współczuję. Chociaż z drugiej strony można pewnie poczynić obserwacje ludzi. Jak ktoś lubi. Pytanie czy znudzeni windziarze jeszcze zwracają uwagę na pasażerów?
To wszystko mozaiki
Na dachu
Po wyjechaniu windą czeka nas jeszcze wspinaczka po ponad 300 stopniach. Byle obcas wytrzymał:) Wejście jest nieco klaustrofobiczne, ale niesamowite wrażenia pozostają. Mijamy tylko po drodze strudzonych Niemców którzy potrzebują przerwy we wspinaczce. Po kluczeniu schodkami w prawo i w lewo tracę kompletenie orientację, aż wreszcie wychodzimy na taras nad blisko 4 metrowym napisem we wnętrzu Bazyliki. Jeszcze tylko rzut oka na wnętrze z góry. Można z bliska obejrzeć sobie mozaiki (w Bazylice Św. Piotra nie ma ani jednego obrazu namalowanego-wszystko to są mozaiki) oraz wielki napis pod nami. Napis to łaciński tekst z Ewangelii wg św. Mateusza :"Ty jesteś Piotr i na tej opoce zbuduję Kościół mój i tobie dam klucze królestwa niebieskiego" Mt 16,18n.
Widoki z samej góry kopuły zachwycają. Nawet jestem skłonna wybaczyć panujący tam tłok. Jak zwykle jesteśmy o doskonałej porze-słonko zachodzi, w związku z czym mamy ładne światło na Plac Św. Piotra i nie musimy się męczyć ze zdjęciami pod słońce:)
Widok na południe
Widok na północ
Widok na wschód
Widok na zachód

Jak widać na kopule ludków jak mrówków
Kopuła-zdjęcie z dachu
Kasia-autoportret na kopule, nie mogłam się powstrzymać, zdjęcie ma swój klimat:)
Pomału zrobiła się godzina 17, i najwyższy czas było zejść na dach. Kasi wkręciło się że nas pewnie na tym dachu zamkną, że nas zapomną albo coś, dlatego też spacer po dachu ograniczyliśmy do kilku zdjęć Hipolita, kopuły i mewy.


Nie odmówiliśmy sobie wejścia jeszcze raz do wnętrza Bazyliki. I tu spotkałam się z zakazem fotografowania na monopodzie, niepozorne, ale czujne oko ochroniarzy czuwa! Zaliczamy jeszcze zachód słońca na Watykanie i znów Via del Conzillazione idziemy w kierunku bulwarów by złapać autobus na Zatybrze. Po drodze zachęciły nas lody. Niestety nie wszystkim było dane zjeść do końca. Cóż nie kupujcie u chińczyków lodów we Włoszech. W autobusie Misiek próbował nas zapoznać z historią skrzatów kradnących dzieciom skarpetki. Cóż wiem że wiele rzeczy się dzieciom opowiada, ale o skarpetkożercach nie słyszałam. Kasia też nie. Hmm gdzie się ten Misiek uchował?
Sesja w ognisku elipsy
I efekt-widać tylko pierwszy rząd kolumn
I jeszcze raz Plac Św. Piotra