Tytułem wstępu

Niniejszym wyciągam "trupa z szafy" jakim był ten blog. Utworzony jakiś czas temu, ale skoro już go mam to po co ma się marnować:)
Nie będę pisać w jakim celu pierwotnie blog powstał, ważne to co tu i teraz. A teraz trochę się dzieje. Są podróże, których nie chcę zapomnieć. Są zdjęcia które chcę pokazać.

poniedziałek, 2 maja 2011

Dzien piąty: Piramida Cestiusza, Bazylika św. Pawła za Murami, Ostia Antica

Bazylika św. Pawła za Murami
Dzień piąty. Nie pamiętam poranka, czyli nie działo się nic niezwykłego, aż dziwne:) Na dziś zaplanowaliśmy morze. Pamiętam jakie koszty wyniosły nasze podróże po Szwecji, tam większość budżetu pochłaniały bilety komunikacyjne. W Rzymie sprawa wyglądała zdecydowanie inaczej. Tu za cenę 1 euro można dojechać nad samo morze, od miejscowości Ostia. Jakżebyśmy mogli nie skorzystać i odmówić tej przyjemności? Korzystając z informacji zawartych w blogu Rona oraz Rzym.it zaplanowałam naszą podróż. 
Piramida Cestiusza
By dojechać do Ostii wystarczy przesiąść się z metra w kolejkę jadącą nad samo morze. W tym celu wsiadamy pod Colosseum w linię metra B jadącą w kierunku Laurentina. Korzystając z otwartego biletu na komunikację z Roma Pass wysiadamy najpierw na stacji Piramide. Oglądamy położoną przy samej stacji metra Piramidę Cestiusza. Aż trudno uwierzyć, że grobowiec pochodzi z 12 r p.n.e. Należy do najlepiej zachowanych piramid grobowych.
Szybkie fotki i wsiadamy z powrotem w metro. Tym razem naszym następnym przystankiem będzie Bazylika św. Pawła za Murami. Wysiadka z metra, bezbłędnie lokalizujemy świątynię. Pogoda znów dopisuje z całych sił. Dla ochłody siadamy więc w pobliskim parku. Chyba stanowimy atrakcje dla miejscowych dzieciaków:)
Basilica San Paolo Fuori le Mura, czyli Bazylika św.Pawła za Murami według mojej subiektywnej oceny jest chyba najpiękniejszą Bazyliką w Rzymie. Pewnie duże znaczenie ma też to, że jest poza ścisłym centrum miasta i wycieczki chyba już nie docierają. Jest raczej na szlaku pielgrzymek. A jest to prawdziwa perełka. Krużganek bardziej przypomina jakiś bliskowschodni pałac niż kościół. 
Jesteśmy w Bazylice przed południem co skutkuje fantastyczną grą świateł na ścianach i posadzce Bazyliki. Wnętrze jest niesamowite. Nad grobem Św. Pawła znajduje się XII wieczny gotycki baldachim. Zaś w apsydzie umieszczono mozaiki z V w n.e. Bazylika św. Pawła wraz z klasztorem benedyktynów została w 1980 roku wpisana na Listę Światowego Dziedzictwa Unesco.

 Kościół powstał za czasów Konstantyna Wielkiego 3 km od miejsca, gdzie ścięto Św. Pawła. Zaś obecny wygląd zawdzięcza odbudowie po pożarze z 1823 r. Nie wiem co sprawiło, że wnętrze robi tak niesamowite wrażenie, koncert organowy i cisza która zaraz po nim zapadła, gra świateł, czy brak tłumów turystów.(FILM o Bazylice)










Cóż kościół choć piękny musimy opuścić. Przed nami przesiadka do kolejki jadącej do Lido. Po trwającej jakieś 20 minut podróży docieramy hen poza miasto. Jak zwykle bezproblemowo docieramy do Ostia Antica. 
Ruiny miasta są jednymi z największych pod względem obszaru we Włoszech.
Nie zdajemy sobie sprawy jak ten obszar jest wielki. Zostawiam towarzystwo w cieniu drzew piniowych w celu lokalizaji toalety. Niestety po 20 minutach marszu nie przeszłam nawet 1/4 drogi do celu zaznaczonego na mapce... Do Ostii przyjeżdża sporo wycieczek szkolnych, jednak obszar jest tak duży, że ciężko tam o tłok, hmm miodzio:)
Miasto powstało prawdopodobnie w VII w p.n.e., było niegdyś ważnym portem i ośrodkiem handlu. U szczytu chwały w mieście żyło ponad 100 000 mieszkańców. Miasto straciło na znaczeniu w skutek epidemii. Wzdłuż głównej alei  Do dziś zachowały się pozostałości magazynów, sklepów, term. Największe wrażenie robią ruiny teatru na 4000 miejsc. Robimy sobie tam piknik, nie ma to jak porcja ravioli i winko na antycznych murach. Smaczku całej sytuacji dodaje faky, że znajdujemy się pod pasem do lądowania głównego lotniska Rzymu-Fiumicino. Co chwila podchodzą do lądowania ogromne Jumbo Jety. 
Nieopodal teatru jest starożytne forum, z pozostałościami świątyni Augusta, pałaców oraz licznych domostw. Ostia Antica nie budzi aż takich emocji jak Pompeje, gdyż nie spotkał jej równie tragiczny los. Jednak zachowały się liczne mozaiki, budynki, a prowadzone cały czas prace archeologiczne pozwalają poznać jak wyglądało życie w mieście.
To miasto to istny labirynt. Można by tu tydzień spędzić a nie popołudnie! Oddajemy się przyjemności fotografowania. Każde z nas szuka "swoich" kątów, na swój sposób odkrywa Ostię. Niejednokrotnie mam wrażenie że zaraz się pogubimy. Natrafiam na coś fantastycznego- dom z atrium Domus della fortuna Annonaria, z zachowanymi dekoracyjnymi filarami i rzeźbami. Cudownie skryty w zakamarkach porośniętych trawą uliczek. Zaszywamy się tam w czwórkę na chwilę. Miejsce jest niesamowite. Jakbyśmy się przenieśli w czasie. Ma się wrażenie że czas stanął tu w miejscu i zza rogu za chwilę wyjdzie Rzymianka w powłóczystej todze lub Legionista w sandałach stukających o posadzki...
sarkofag

Szkoda że musimy opuścić starożytne miasto. Oglądając tę stronę zdaję sobie sprawę że obszar któy obeszliśmy to zaledwie mały fragment dostępnych terenów. Jak wiele jeszcze pozostało do zobaczenia. Wiem że to kolejne miejsce do któego warto wrócić. Na tej stronie znalazłam kilka niezbędnych informacji o godzinach otwarcia miasta. W internecie jest sporo informacji o starożytnych ruinach. Ciekawie przedstawia się ta, najobszerniejsza strona a także ta stronka.
Na niektóre budynki można było wyjść na dach

Antyczny teatr
Hmm Macho coś tam w ręce ukrywa:)
Forum
Domus della Fortuna Aponnaria