Tytułem wstępu

Niniejszym wyciągam "trupa z szafy" jakim był ten blog. Utworzony jakiś czas temu, ale skoro już go mam to po co ma się marnować:)
Nie będę pisać w jakim celu pierwotnie blog powstał, ważne to co tu i teraz. A teraz trochę się dzieje. Są podróże, których nie chcę zapomnieć. Są zdjęcia które chcę pokazać.

sobota, 21 kwietnia 2012

Szwed na rowerze

Szwed na rowerze

Zaniedbałam bloga, ale już nadrabiam zaległości. Dzień trzeci był bardzo obfity we wrażenia. Z resztą który nie był:) Wybrałyśmy się do Lund, Landskrony, potem na wyspę Ven.  W każdym razie o wycieczce zdecydowałyśmy dzień wcześniej. Co prawda wyjazd do Szwecji miał mniej więcej ramowy plan, a le konkretnie nie było sprecyzowane co i kiedy zobaczymy. Tak że natchnione możliwościami jakie dają szwedzkie środki transportu pojechałyśmy do Landskrony. A po drodze zwiedziłyśmy miasteczko uniwersyteckie Lund. Wszystko na jednym bilecie. Teraz się dziwię jak nam to wszystko się świetnie udało. Bez jakiejkolwiek mapy, bazując na oznaczeniach miejskich dałyśmy sobie radę w Lund i dotarłyśmy z dworca pod katedrę. Choć akcja Wallandera też przez moment przenosi się tutaj, Lund wybrałyśmy głównie ze względu na katedrę, pochodzącą z XII wieku. 
Lund domkyrka
Wnętrze katedry w Lund
Katedra w Lund

krypta - jedyna ustrzelona fotka
Katedra w Lund jedynie od tyłu- urok robienia zdjęć o złej porze dnia

 Romańska budowla zachwyca. Jest pięknie odrestaurowana, nadal wykorzystywana nie tylko do celów sakralnych, ale także do nadawania tytułów naukowych. Udało nam się ją zwiedzić, nawet zajrzałyśmy do krypt. (Jedno zdjęcie, po któym zostałam przegoniona...) Po czym pospacerowałyśmy jeszcze po terenach uniwersyteckich. W Lund wprowadziłyśmy w życie akcję "Szwed na rowerze"- fotografowałyśmy szwedów i szwedki przejeżdżających na rowerach. Sporo zdjęć zrobiłyśmy z ukrycia, ale jestem pewna że tak przyjazny naród nie miałby żadnych zastrzeżeń gdyby im robić zdjęcia wprost. 
Tego typu zdjęć mam mnóstwo...
 Co zadziwiało, to różnorodność wieku, stylu ubierania, typów rowerów. Po prostu dla każdego coś miłego. A i sposobów jazdy też tyle co osób. Więc mamy jazdę szybką, majestatyczną, bez trzymanki, elegancką. Do wyboru do koloru. Fakt, że w mieście byłyśmy dość wcześnie rano ( na ile pozwalała Kasi pobudka:)) pozwolił nam zaobserwować jak powoli budzi się ono do życia. Mimo że w miasteczku bardzo nam się podobało musiałyśmy wracać na dworzec, w końcu czekała na nas Landskrona i jedno z przyjemniejszych miejsc w Szwecji- wysepka Ven.
O ile dobrze zrozumiałyśmy to obiekt za tą bramą był czymś w rodzaju domu kultury
Streer art w Szwecji
Sielskie domki, kocie łby, kto by pomyślał, że Lund ma ponad 100 tyś. mieszkańców i jest 12 pod względem liczby ludności miastem w Szwwecji
Mój ulubiony mur pruski
i zbliżenie
Żeby nie było - że Lund to tylko stare małe domki- zabudowa uniwersytetu
W Szwecji natknęłyśmy się na całkiem sporo wycieczek przedszkolaków

1 komentarz:

Cocaine Addiction Symptoms pisze...

Thanks your information. Nice blog and good article. Your country is very beautiful