Bruksela |
Wnętrze kościoła, Asia sprawdza dokąd spogląda rzeźba |
Wesoła ekipa w Brukseli |
Bruksela-jest też stolicą komiksów |
Naszą przygodę z Brukselą zaczynamy od zwiedzania Brukseli Dolnej: najpierw Notre Dame de la Chapelle- kościół polski. Zwiedzamy go sami z Miśkiem-dziewczyny oddają się w tym czasie opalaniu.
Notre Dame de la Chapelle |
Przed kościołem polskim |
I we wnętrzu |
Tymczasem dziewczyny... |
Potem kierując się mapą Asi i tym co Kasia zapamiętała z poprzednich wizyt docieramy najpierw do Mannekin Pisa, potem an Grand Plac. Wiedziałam że ukochana rzeźba Belgów i turystów nie jest duża, ale że aż tak mały i niepozorny? Cóż my się zachwycamy Syrenką, czy Smokiem Wawelskim, więc można i małym siuśkiem.
Wszędzie Mannekin Pis |
I oryginał |
Praca potrafi dopaść człowieka nawet na urlopie |
Nasyciwszy wzrok figurką chłopczyka i wystawami z czekoladą idziemy na Grand Plac, który już widać zza rogu. Po drodze wmurowana w ścianę płyta z brązu chyba. Przedstawia Everarda T'Serclaes zasłużonego dla Brukseli (odzyskał miasto z rąk Flandrii i pięciokrotnie był wójtem). Wszyscy ją dotykają. To my też. Dopiero później doczytałam że dotknięcie płaskorzeźby ma przynieść szczęście i spełnienie życzeń. Może więc opłacało się iść za tłumem?
Grand Plac wita nas w pełnym słońcu. Przepiękne XV wieczny ratusz, niezwykle dekoracyjny, elegancki. Jest jedyny w swoim rodzaju. Brakuje tu niestety ławek, z braku laku i krawężnik pod ratuszem dobry. W pięknym słońcu przyglądamy się przechodniom i turystom.
Grand Plac |
Misiek rozumiem że ciepło, ale striptiz?:) |
Rasowi turyści nie rozstają się z mapą |
Ratusz na Grand Plac |
Widok na Ratusz |
Asia poświęca się dla sztuki |
Zaglądamy jeszcze do sklepów Leonidasa i idziemy obejrzeć Galerię Św. Huberta (pierwszy na świecie pasaż handlowy). Zagłębiamy się w pełne restauracyjek i knajpek uliczki miasta. Docieramy do Jannekin Pis-siusiającej dziewczynki która nie przyciąga już tak wielu turystów jak chłopczyk. W zasadzie wcale nie przyciąga turystów. No szowinizm jakiś.
Szwędając się po mieście docieramy na Plac del'Albertine z niezwykłą fontanną. Pomału wspinamy się do Brukseli Górnej, dzielnicy arystokracji. Do punktu widokowego przy Palace De Justice na szczęście wjeżdża panoramiczna winda. Na górze Mama-Kasia zafundowała dzieciom oglądanie panoramy Brukseli przez lunetę. Dzię-ku-je-my.
Chinatown? |
Siusiająca dziewczynka |
Mnóstwo piwa w Delirium |
Mnóstwo czekolady |
Coś dla miłośników duńskiego piwa |
Pałac Sprawiedliwości |
Winda na punkt widokowy |
Fotografia kreatywna |
Palace de Justice |
I stare mury zachowały się w Brukseli |
W ogrodach D Egemont |
2 komentarze:
Jadącym z Wrocławia do Brukseli i wszystkim, którzy szukają pomysłu dotarcie z Charleroi-Bruxelles do centrum, pomysłu na spędzenie miło czasu lub romantycznego uniesienia polecam fajny artykuł:
http://wroclove.info/2012/08/12/5-dni-w-belgii-jak-popoludniowy-wypad-za-miasto/
Prześlij komentarz