Zdjęcie sesji-pierwsze Leffy w Brukseli |
Dla niektórych była to pierwsza podróż samolotem (ale Misiek chyba połknął bakcyla podróży lotniczych), dla innych rutynowa kolejna już wizyta w Brukseli (Asia i Kasia). Podróż z tego co pamiętam upłynęła zadziwiająco szybko. Samolotem. Bo potem czekanie na autokar przeciągało się w nieskończoność, zaś sama podróż w korkach obwodnicy Brukselskiej trwała dłużej niż lot samolotem... Nic by w tym nie było strasznego gdyby nie fakt, że w klimatyzacji coś chyba zdechło. Ładnymi zapaszkami nas witają!
Potem z dworca autobusowego Kasia prowadziła nas do znanej już sobie dzielnicy arabskiej gdzie położone jest Centrum Polskie. Trzymam się wersji że Kasia wcale drogi nie pomyliła prowadziła nas okrężną nieco drogą tylko i wyłącznie po to byśmy sobie pozwiedzali.
Patio |
dalej patio |
Nasza Kochana Gospodyni |
Trochę gimnastyki by wyjrzeć przez okno |
Schody na antresolę, z którymi już drugiego dnia miałam bliskie spotkanie... |
Inspirujące okna w suficie |
Urzekająca Bruksela o zmroku |