Mur Muzeów Watykańskich |
Zachód Słońca na Placu św. Piotra |
Via della Concilliazione |
Teraz dopiero pisząc posta zdaję sobie sprawę jaki ten dzień był długi i obfitujący we wrażenia. Najpierw poranne przygody, potem podróż na Watykan, podziemia, Bazylika, Muzea. No właśnie, na Muzeach ostatnio skończyłam. Wyszliśmy zmęczeni, zmachani jak po maratonie (bo to był w sumie maraton, nie chcę wiedzieć ile kilometrów przeszliśmy). W nagrodę zafundowaliśmy sobie najpyszniejsze lody. Oczywiście wybraliśmy pierwszą lepszą kafejkę (Old Bridge) przed którą kłębił się tłumek chętnych na lodowe przyjemności. Wybór okazał się strzałem w dziesiątkę. Nie pamiętam już smaków, ale uprzejmi włosi w mig pojęli nasze potrzeby ( chyba widzieli ten ślinotok na widok cudów za ladą:)). Z wrażenia nie zrobiłam żadnego zdjęcia. Co się mają lody roztopić:)
Zamek Św. Anioła |
Żeby tradycji stało się zadość trzeba zrobić sesję w lustrze |
Zaułki przy Via Giulia |
Jak tu przejechać? |
Misiek oczywiście fotografował samochody i inne środki transportu
Zachaczamy po drodze o sklep, nie ma to jak kupić jajka i zaraz w sklepie jedno zbić. Ale co tam, uczynny pan włoch siedzący w kasie nawet poszedł nam po reklamóweczkę żeby się nie pobrudziło. Czujecie to u nas?
Most na Wyspę Tybrową |
Convento S. Bartolomeo na Wyspie Tybrowej |
Rzymskie restauracje czekają na gości |
Wiktor Emanuel-prawie w domu |
Piazza Venezia o zmroku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz